Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2012

Arusik

Mam przyjaciółkę. Znamy się od 8 lat. Jest cudowna. Pięć lat temu wyjechała na stałe do Armenii. To najbardziej uzdolniona osoba na świecie. Skończyła studia teatralne, teraz zaczeła kosmetologię. Niedawno wyszła za mąż. Rozmawiamy jak tylko mamy czas. Właściwie ostatnio nie miałyśmy go za wiele ale nie w tym rzecz. Wchodzę na fb i widzę, że na jej stronę główną, kuzynka wkleiła jej zdjęcie. Zdjęcie sugerujące ciąże. Nie wierzyłam ale spytałam, czy jest w ciąży. Odpisała: " Asia, sama wiem od tygodnia...". Cholera jasna, znamy się od tylu lat. Zawsze byłam dla niej podporą. Zrobiłabym dla niej wszystko. Zawsze mogła na mnie liczyć, zresztą ja na nią także ale... dowiedzieć się o ciąży najlepszej przyjaciółki z pieprzonego fb ?! Obiecała mi kiedyś, że będę jedną z pierwszych osób, które się dowiedzą, a nawet nie napisała mi jednego słowa... Przykro mi i nie dlatego, że ja jeszcze w ciąży nie jestem. Tzn. wiem, że nigdy w niej tak dosłownie nie będę ale nie spodziewałam się

Spokój

Przeprosił mnie za wszystko. Przeprosił, za każdą rzecz jaka powiedział, zrobił a która sprawiła, że cierpiałam. Poprosił o jeszcze jedną szanse na lepsze jutro. Powiedział, że każde z nas powinno dawać z siebie wszystko i że dość niedotrzymanych obietnic. Chce się starać. Są nowe postanowienia i wyznaczone granice, czy zadziała? Muszę w to wierzyć. Czy wiara nie czyni cuda? Nie chcę się wyprowadzać, nie chcę zaczynać od nowa, wiec jeśli tak to musi wyjść. Ma wady, tak jak i ja. Jak każdy człowiek. Sęk chyba w tym aby akceptować je na równi z zaletami bo jeśli nie, to jak przetrwać? Trzeba nauczyć się kochać wady drugiego człowieka bo sami nie jesteśmy idealni. Jasne, są rzeczy których nie da się przeskoczyć ale nie uważam, żeby jego, czy moje wady były na tyle wielkie aby kończyć to co łączy nas od dawna. Znów czuję wewnętrzny spokój. Mam nadzieję, że to były ostatnie negatywne wpisy dotyczące naszych relacji. Nie uważam oczywiście, że problemy się nie pojawią. Będą ale musimy być bar

Doesn’t matter what you do, It’s what you did that's hurting you...

Nie piszę ostatnio za często. Nie mam jakoś nastroju. Martwię się. Myślimy z xxx o rozstaniu. Dlaczego? Cóż... po 5 latach znajomości i 3 latach związku z wieloma  przebojami, chyba oboje mamy dość. Czy chce się rozstać? Sama nie wiem... z jednej strony wszystko mi mówi: NIE ! A z drugiej... może jednak..? Może on i ja zasługujemy na coś lepszego? Czy to co mamy jest aż tak złe? Kocham go. Jasne, że nie jest już tak, jak na początku. Codzienność- zabija powoli. Jeśli nie patrzymy uważnie, jeśli pozwalamy aby negatywne emocje brały górę, zapominamy. Tracimy to, co kiedyś było dla nas ważne. Zapominamy, co sprawiało, że czujemy się razem szczęśliwi. To smutne. Nie wiem, jakich słów używać aby pewne rzeczy dochodziły z prędkością światła. Mówiłam to już kilka razy ale tym razem naprawdę tracę nadzieje. Popełniłam pare błędów. Jak każdy, mam do tego prawo. Jestem tylko człowiekiem. Nie jestem ideałem i nigdy się za taki nie uważałam. Słowa potrafią wyrządzić ogromną krzywdę. Większą n

Frustracja

Jak uważacie? Czy mężczyzna powinien stawać w obronie swojej kobiety? Ja uważam, że w pewnych sytuacjach, tak. Szczególnie jeśli jego własna matka wtyka nos w nie swoje sprawy, komentuje w ubliżający sposób i rządzi się jakby była królowa. Jak można tylko stać i patrzeć? Irytujące to odpowiednie słowo, choć nie oddające emocji w 100%. Mam dość, Nie żebym sama nie umiała się obronić ale są sytuacje, w których nie wypada mi się odezwać i to ON powinien przejąc pałeczkę. Jestem dobrze wychowana i wiem jak powinnam się zachować. W przeciwieństwie do mojej "mamusi". Dlaczego w ogóle ona ma klucze do mieszkania? Nie mam pojęcia... Jest mistrzynią w wyprowadzaniu człowieka z równowagi. Uwierzcie, jestem ogromnie tolerancyjna osobą. Nie mam zwietrzałych poglądów. potrafię się dopasować do wielu mało komfortowych sytuacji ale tego przeskoczyć nie potrafię..a może nie chce? Nie, nie potrafię. Nienawidzę ludzi, którzy uważają się za najmądrzejszych w świecie. Ludzi, którzy narzucają s

Różności

Nie mam czasu, żeby pisać. Dostałam fajna prace z możliwością umowy o prace. Suuuper ! Bardzo się ciesze. Jestem po pierwszym dniu i szczerze mówiąc, na ta chwile przeraza mnie ilość informacji jakie muszę zapamiętać i się nauczyć. No cóż.. dam rade! Poza tym nic ciekawego się nie dzieje. Zastanawiamy się z moim xxx, gdzie pojedziemy na wakacje. Ja chce nasze Polskie morze- Pobierowo jest najlepsze ale mój jest już znudzony. Byliśmy tam już dwa razy i chce zobaczyć inne miejsca. W sumie jest mi to obojętne. Byle było słonce, plaża i morze. Musze zacząć ćwiczyć bo nie wiem jak się pokaże na plaży z moim "cudownym" brzuchalem.. Potrzebuje zmian. Praca to pierwszy punkt na liście, a co będzie następne? Nie mam pojęcia. Chce założyć własną firmę internetową. Niby koszta nie są kolosalne ale na początku wkład własny musi być. Zobaczymy jak sprawy się potoczą z moją pracą. Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, zacznę działać w tym kierunku. Jest 11.00 więc już dawno minął czas

List Do Boga

Boże, czy zdajesz sobie sprawę z tego, co czuje kobieta, która dowiaduje się że nie może mieć własnego dziecka? Jak można to zrozumieć? Jak i kiedy mi to wytłumaczysz? Dlaczego? Przez to wszystko oddaliłam się od Ciebie. Wybacz, pragnę ale nie wierze już z taka silą jak kiedyś, nie ufam. Proszę, pomóż mi odnaleźć do siebie drogę bo na dzień dzisiejszy nie potrafię. Jak mam oglądać ciąże najbliższych? Jak cieszyć się z tego, co mnie nigdy nie będzie dane? Cierpię! Mam łzy w oczach i boli mnie gardło... czuje, że za chwile wybuchnę! Dlaczego? Przysięgam, że gdybym mogła i tak bym adoptowała maleństwo. Wiem że nie ma już szans ale spraw, żeby jeszcze raz, ten jedyny przyśniła mi się moja Michael. pomóż mi odnaleźć drogę do siebie. Potrzebuje Cie!

Ewakuacja ?

Wiecie co mnie drażni? NASZ KRAJ !  Kraje takie jak, np. Anglia, czy Irlandia. Maja wiele rzeczy refundowanych. Jakich się zapytacie? Związanych z poczęciem dziecka lub z trudnościami z jakimi, nie raz wiąże się ciąża. Niepłodność, bezpłodność to coraz częściej standard w naszym otoczeniu. Polityka prorodzinna? Błagam! Likwidacja większości OA to ma być prorodzinne? A niby w którym momencie? Dla wyjaśnienia. Co oznacza likwidacja Ośrodków Adopcyjnych w Polsce? Otóż politycy ( jak zwykle), chcą dobrze. Z tym, że konsekwencje nowych regulacji prawnych uderzą głównie w dzieci oczekujące na adopcję oraz w rodziców adopcyjnych, którzy będą oczekiwać na dziecko kilka lat. Super, prawda? Nie, nie chodzi o mnie. Mogę czekać na dziecko. Jestem cierpliwa. To będzie trudna droga ale dam rade. Tylko powiedzcie mi, co z dziećmi? Kto o nich pomyślał? Czy politycy zdają sobie sprawę z tego, jakie konsekwencje wiążą się z dłuższym przebywaniem dziecka w placówce? Choroba sieroca- na każdy miesiąc ja