Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2017

Minionek

To, ze ciocia Asia się poryczy, to było wiadome. Normalka ! Nic dodać, nic ująć. Miłość od pierwszej sekundy i to taka bezwarunkowa i na zabój. Rozpuszczę minionka i to jest pewne! A myślałam, że nad tym można będzie zapanować, ale jednak nie! Z cala pewnością myślę, że dam mu sobie wejść na głowę i kupie mu każdą zabawkę, jaką sobie zażyczy. Takie szaleństwo, ot co !  Jego zapach, te małe nóżki, rączki i ta bezbronność sprawiają, że uderza Cię wielkość sprawy i ta ogromna odpowiedzialność za drugiego człowieka. Od tego momentu staniesz się zawodowym odstraszaczem potworów, które czaić się będą w ciemna noc pod  minionkowym  łóżkiem lub szafie. To właśnie Ty z niewidzialna  zbroją  będziesz musiał wtedy wkroczyć do pokoju i wygonić wszystkie wyimaginowane  złostki . Będziesz takim  minionkowym  murem obronnym, który nie zawali się pod żadnym natarciem przeciwnika.  Każdy  minionkowy  uśmiech będzie dla Ciebie gwiazdka z nieba, a najmniejsze osiągnięcie Mont Everestem. Pierwsze wypowied

Powroty są ciężkie

Tydzień minął od mojego powrotu z urlopu, a ja dopiero teraz zasiadam i pisze. Uch, chyba po prostu potrzebowałam momentu na oswojenie się i przetrawienie ostatnich dość emocjonalnych dni. Muszę przyznać, że po raz pierwszy od kilku lat naprawdę zatęskniłam za Polska. W czwartkowy poranek zwyczajnie nie chciałam wstawać i wracać. Gardło ściskało mnie na samą myśl o tym, że muszę wsiąść do auta i ruszać. Nie jest to przecież mój pierwszy powrót z Polski i tez moja reakcja nigdy dotąd nie była aż tak silna. Wiec  ? Hm, może z wiekiem pojawiają się w nas skrywane tęsknoty, za czymś starym, bezpiecznym i znanym. Za miejscem, które kochasz, choć dotąd nie zdawałeś sobie z tego sprawy i teraz uderza to w Ciebie jak piorun. Nigdy nie tęskniłam za swoim krajem, czy miastem. Wyjechałam, ponieważ jakkolwiek niedorzecznie to zabrzmi, czułam się tam zwyczajnie obco. Mój dom, ściany w nim, ulice, zapachy i ludzie sprawiali, że czułam się nieszczęśliwa do tego stopnia,  że  zaczęłam się dusić. Ni

Welcome back Poland i witaj mala Lili

Własne M Juuuhuuu ! W końcu mam własne, śliczne, malutkie mieszkanko i uwielbiam je ! Niebieskie ściany, toaletka i wielki  balkon, na którym  mogę spędzać letnie wieczory to cos, co tygryski lubią najbardziej. Zdjęcia w którymś z następnych postów : ) Nowy mężczyzna? Hmm... W tajemnicy i dyskretnie na razie zdradzam, że jest ktoś, kogo mam od 4 malutkich miesięcy i relacja się rozwija. Rokowania są dobre. Mamy podobne marzenia, poczucie humoru i akceptuje moje fochy, a takiego to ze świecą szukać przecież ! Mam urlop ! Wyczekany i wymarzony. Jutro nad ranem wyjeżdżamy i nareszcie poznam minionka ! Siedem cudownych dni w hotelu, nad jeziorkiem w cudnym towarzystwie. Zamierzamy odwiedzić Kraków i Wrocław, a poza tym jedziemy odebrać nowego, małego domownika z Tarnowa... Poznajcie Lili. Lili jest śliczną, małą suczką, która skradła moje serduszko od pierwszego wejrzenia. Historia Lili jest dość smutna i dlatego też tak bardzo zależało mi na jej ratunku, ale o tym opowiem Wam zaraz po po

Maciupki cudek cioci

4.04.17 na świat przyszedł mój chrześniak. Maciupki minionek  cioci jest najpiękniejszym chłopcem w świecie i zakochałam się w nim od razu i bezwarunkowo. Mogę już stwierdzić, z całą pewnością, że będę go okropnie rozpieszczać. Oczywiście za plecami jego kochanych rodziców, żeby nie wydzierali się na mnie za bardzo.  Jako perfekcyjna ciocia nie mogłam się opanować i kupiłam piękną  nową  kołyskę dla minionek  i bujane krzesło dla mojej siostry. Oczywiście mnóstwo ciuszków, kocyków, karnet na basen ( tak dobrze czytacie)  i kilka pluszaków. Po prostu nie  mogłam  tego nie  kupić  ! A jak ja się czuje? Ze zdziwieniem mowie, świetnie! Myślałam, że będę czuła się okropnie i będzie mi przykro, a depresja ponownie zawita do mojego świata, ale nie. Jestem szczęśliwa, że mogę być matka chrzestną i ze  minionek  jest zdrowy. Pokochałam go całym serduszkiem i moje mrkh tym razem nie wzięło góry. Nie jest mi przykro, nie czuje zazdrości. Jedynie widze, że przez  minionka  robie

,,Nie jest tak, że wiesz, jak to jest być mną, prawda?''

Z każdą chorobą lub brakującą częścią ciała musimy nauczyć się żyć. Nie jest łatwo... Są dni, kiedy nie umiem zrozumieć powodu, a są też takie, że rozumiem i ciesze się na nadchodzącą przyszłość. Mrkh zdefiniowało moje życie w konkretny sposób. Spowodowało, że w bardzo młodym wieku musiałam walczyć z depresją i samoakceptacja. Sponiewierało mnie do granic możliwości i wzięło górę nad podejmowaniem ważnych życiowych decyzji. W rezultacie lata  spędziłam ,  czując   się  gorsza,  nieakceptowana, niezrozumiana i wyalienowana. Dlatego tez, aby nie oszaleć i nie utracić całego poczucia własnej wartości, mój organizm wypracował w sobie bardzo silny mechanizm obronny. Krytyka kierowana w moim kierunku jest po prostu zabijana postawą defensywna. Ktoś stojący z boku powiedziałby może, że jestem chodzącym dynamitem i przy mnie stąpa się tylko na paluszkach, ale to nie do końca tak. Nie lubię, kiedy ludzie zakładają z góry, że wiedza lepiej i nie biorą chwili, żeby się zastanowić. Wyrzucają zbę