Przejdź do głównej zawartości

Pierwsze mysli z MRKH

Pierwsze mysli:

"- Nie bede mogla poczuc kopania wlasnego dziecka w sobie.
- Nikt nigdy sie ze mna nie zwiaze.
- Jestem bezuzytecznym, chodzacym czlowiekiem! Nie kobieta, nie mezczyzna... Czyms co egzystuje bez prawa... Wybryk natury!
- Nie bede mogla przezyc 9 miesiecy czujac wszystkiego, co czuje kobieta w ciazy. 
- Nigdy nie bede lezala w szpitalu z wlasnym dzieckiem w ramionach.
- Moj maz nigdy nie bedzie przy mnie w sali poorodowej, trzymajac mnie za reke, ze lzami w oczach...
- Nigdy nie zobacze mojego meza glaskajacego i mowiacego do mojego brzuszka..
- Nie wyprawie "Baby Shower".
- Nigdy nie przyjde do domu, trzymajac w reku male pudelko z malymi bucikami lub zdjeciem usg, ktore dalabym swojemu mezowi, wypowiadajac magiczne "jestem w ciazy"...''
- Nigdy...


I tych ""nigdy" jest ogrom. Bardzo ciezko jest pozbyc sie tych mysli. To wymaga czasu, ktory dla kazdej z nas bedzie inny. Ja uwazam, ze to jest troche tak, ze musimy przezyc pewnego rodzaju zalobe. Jakbysmy pochowaly kogos dla nas bardzo waznego. Bo to jest troche tak... W koncu musimy pogrzebac nasze wizje o ciazy, o tej malej istotce chowajacej sie w nas, w naszych brzuszkach. To musi umrzec. Moja rada? Placzcie ! Placzcie duzo i kiedy tylko mozecie. Rozmawiajcie! Rozmawiajcie duzo z bliskimi. Przyjaciel, rodzice, moze ktos zaufany. Najwazniejsze to nie zamykac sie w sobie. Nie wypierajcie problemu bo do was wroci ze zdwojona sila. Ja w pewnym momencie wmawialam sobie, ze lekarze sie pomylili. Pokrecili cos, nie dopatrzyli i na pewno zajde w ciaze. I wtedy sie zaczelo... Kupowanie testow ciazowych, czekanie. Fantazjowanie o byciu w ciazy. Delikatnie mowiac obsesja. 
Oklamywanie siebie daje chwilowa ulge i ta ulga jest na narkotyk. Uzaleznia i sprawia, ze wariujesz walczac z faktami a wlasnym bolem i niezrozumieniem. 
Ktoregos dnia po prostu sie poddalam i przestalam kupowac testy. Dlaczego? Moze moje serce, dusza i rozmum zaczlo rozumiec i godzic sie z informacja, ze nie jestem zdolna urodzic dziecka i nie ma sensu robic sobie wiekszej krzywdy.
Krzywda- to wlasnie co robi z nami nasz umysl. Latwiej jest zaufac negatywnym mysla. Uzalac sie nad soba i zanizyc swoja samoocene do granic. I nie ma w tym nic zlego. Mamy prawo czuc to wszytsko ale ktoregos dnia musimy zdac sobie sprawe, ze nie tedy droga. Tak, to nie jest sprawiedliwe, ze nie mozemy znajc w ciaze. Codziennie widzimy matki, ktore matkami sa, a byc nie powinny. Media hucza o matkach alkoholiczkach, o matkach ktore morduja lub zostawiaja swoje dzieci ale takie jest zycie. Nie zawsze mozemy wszystko zrozumiec bo nie wszystko jest logiczne ale wierze, ze wszytsko dzieje sie dla jakiegos powodu i to od nas zalezy jak to przyjmiemy. Wszystko wymaga czasu i dajcie go sobie. Nie pospieszajcie ale nie stawiajcie muru, ktory ciezko bedzie pozniej rozbic. Boicie sie ze nikt Was nie pokocha? BZDURA !!!! Wlasnie odwrotnie ! Osoba, z ktora bedziecie, bedzie dazyla Was szczegolnym uczuciem. Bo milosc nie polega na byciu ze soba, kiedy posiada sie wszystkie czesci ciala. A jesli facet Was przez to zostawi? Cieszcie sie ! Nie byl wart nawet jednego dnia spedzonego z Wami ! 

Przez lata z mrkh nauczylam widziec procz minusow takze plusy. I wlasnie jednym z nich jest prawidziwa, czysta milosc. Bo jak lepiej poznac, czy to milosc kiedy oznajmiajac partnerowi, ze nie bedziesz zdolna zajsc w ciaze on przytula cie i mowi ze to nie wazne, ze wszystko bedzie dobrze i ze wszystkim sobie poradzicie. A dziecko? Bedzie, tak czy inaczej.
 Widzicie, w kazdym, nawet tym najgorszym momencie naszego zycia znajdziecie plusy. Musicie byc tylko zdolni je zobaczyc. Otworzcie oczy i patrzcie uwaznie...





Komentarze

  1. Czesc,

    takze posiadam zespol MRHK, chcialabym nawiazac z Toba kontakt.

    Pozdrawiam, Justyna

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie były Twoje odczucia po spotkaniu już ze specjalistami? Czy od razu zdecydowałaś się na operację ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Moglabyś nagrać filmik i opowiedzieć o spotkaniach ze specjalistami oraz o operacji?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Frustracja

Jak uważacie? Czy mężczyzna powinien stawać w obronie swojej kobiety? Ja uważam, że w pewnych sytuacjach, tak. Szczególnie jeśli jego własna matka wtyka nos w nie swoje sprawy, komentuje w ubliżający sposób i rządzi się jakby była królowa. Jak można tylko stać i patrzeć? Irytujące to odpowiednie słowo, choć nie oddające emocji w 100%. Mam dość, Nie żebym sama nie umiała się obronić ale są sytuacje, w których nie wypada mi się odezwać i to ON powinien przejąc pałeczkę. Jestem dobrze wychowana i wiem jak powinnam się zachować. W przeciwieństwie do mojej "mamusi". Dlaczego w ogóle ona ma klucze do mieszkania? Nie mam pojęcia... Jest mistrzynią w wyprowadzaniu człowieka z równowagi. Uwierzcie, jestem ogromnie tolerancyjna osobą. Nie mam zwietrzałych poglądów. potrafię się dopasować do wielu mało komfortowych sytuacji ale tego przeskoczyć nie potrafię..a może nie chce? Nie, nie potrafię. Nienawidzę ludzi, którzy uważają się za najmądrzejszych w świecie. Ludzi, którzy narzucają s...

List Do Boga

Boże, czy zdajesz sobie sprawę z tego, co czuje kobieta, która dowiaduje się że nie może mieć własnego dziecka? Jak można to zrozumieć? Jak i kiedy mi to wytłumaczysz? Dlaczego? Przez to wszystko oddaliłam się od Ciebie. Wybacz, pragnę ale nie wierze już z taka silą jak kiedyś, nie ufam. Proszę, pomóż mi odnaleźć do siebie drogę bo na dzień dzisiejszy nie potrafię. Jak mam oglądać ciąże najbliższych? Jak cieszyć się z tego, co mnie nigdy nie będzie dane? Cierpię! Mam łzy w oczach i boli mnie gardło... czuje, że za chwile wybuchnę! Dlaczego? Przysięgam, że gdybym mogła i tak bym adoptowała maleństwo. Wiem że nie ma już szans ale spraw, żeby jeszcze raz, ten jedyny przyśniła mi się moja Michael. pomóż mi odnaleźć drogę do siebie. Potrzebuje Cie!