Przejdź do głównej zawartości

Kochana Kruszynko...




Jestem twoją mamą. Jeszcze się nie znamy ale już bardzo Cie kocham i tęsknie do Ciebie. Jesteś w mojej główce i serduszku. Tak bardzo chciałabym już zobaczyć twoje małe rączki i nóżki. Jesteś chłopcem, czy dziewczynką? Z resztą to nie ważne. Chce tylko byś był zdrowy. Na pewno masz piękne oczka. Mam nadzieje, że tam gdzie teraz jesteś jest Ci dobrze. Czy jesteś już na świecie? Czy jest Ci ciepło i ktoś choć przez chwile tuli Cie do snu? Czy kiedy masz zly sen i budzisz się z krzykiem, masz obok siebie choć jednego pluszowego wybawcę? Proszę powiedz, że tak. Mam ściśnięte gardło na sama myśl, że nie ma mnie jeszcze przy Tobie. Nie, nie martw się kochana kruszynko. Mamusia nie płacze. Wiesz, że czekamy na Ciebie? Będziesz miała śliczny pokoik i mnóstwo zabawek. Będę Ci śpiewała do snu i tuliła w ramionach. Będziemy razem lepić babki z piasku i robić laurki dla tatusia. Wiesz, że masz tatusia? Pokochasz go od pierwszego wejrzenia. Tatuś nauczy Cie grać w piłkę i pokaże Ci jak zrobić „kaczkę” wodną. Nauczy Cię pływać i kiedy upadniesz pomoże Ci wstać. Pokochasz go tak mocno jak ja. Będziesz też miała ślicznego pieska. Będziemy z nią chodzili na długie spacery. Cieszysz się? Kochamy Cię! Każdy dzień, każda godzina, minuta i sekunda przybliżają nas do siebie, wiesz? Kruszynko, kochamy Cię…

Mamusia, Tatuś i pies..

PS. Nie martw się. Wszystko będzie dobrze :*

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wielki początek, czy mały koniec?

31.07. godzina 9.00 zostaliśmy wywołani przez nieznajomą Panią Doktor do gabinetu. Razem z Erykiem obdarzyliśmy siebie zmieszanym wzrokiem, bo to przecież nie nasz lekarz! Wchodzimy do pokoju, w którym ustawione są trzy, bardzo wygodne fotele. Wygodne aż do przesady. Tak jakby było to zaplanowane z góry. Wiecie, w razie złych diagnoz fotel minimalizuje lub opóźnia twoja reakcje i powstrzymuje atak łez i panki. Po prostu zatapiasz się w mięciutkim obiciu. Do nieskończonej błogości i całkowitemu relaksowi brakuje ci już tylko koca. Zdecydowanie przemyślana taktyka ! : ) Rozmowa zaczyna się niezręcznym poinformowaniem Doktorki o moich niecałkowitych możliwościach rozmowy w języku niemieckim. Od razu możesz zobaczyć jej grymas na twarzy i przewrót oczami, co sprawia, że pierwsze wrażenie jest spalone i z góry zakładam, że nie przypada mi ona jako lekarz. Gdzie jest Doktor z poprzedniej wizyty? Nie wiem... Doktorka informuje mnie, że angielski zna, więc część naszej rozmowy możemy tak pr...

Spokój

Przeprosił mnie za wszystko. Przeprosił, za każdą rzecz jaka powiedział, zrobił a która sprawiła, że cierpiałam. Poprosił o jeszcze jedną szanse na lepsze jutro. Powiedział, że każde z nas powinno dawać z siebie wszystko i że dość niedotrzymanych obietnic. Chce się starać. Są nowe postanowienia i wyznaczone granice, czy zadziała? Muszę w to wierzyć. Czy wiara nie czyni cuda? Nie chcę się wyprowadzać, nie chcę zaczynać od nowa, wiec jeśli tak to musi wyjść. Ma wady, tak jak i ja. Jak każdy człowiek. Sęk chyba w tym aby akceptować je na równi z zaletami bo jeśli nie, to jak przetrwać? Trzeba nauczyć się kochać wady drugiego człowieka bo sami nie jesteśmy idealni. Jasne, są rzeczy których nie da się przeskoczyć ale nie uważam, żeby jego, czy moje wady były na tyle wielkie aby kończyć to co łączy nas od dawna. Znów czuję wewnętrzny spokój. Mam nadzieję, że to były ostatnie negatywne wpisy dotyczące naszych relacji. Nie uważam oczywiście, że problemy się nie pojawią. Będą ale musimy być bar...

Pierwsze mysli z MRKH

Pierwsze mysli: "- Nie bede mogla poczuc kopania wlasnego dziecka w sobie. - Nikt nigdy sie ze mna nie zwiaze. - Jestem bezuzytecznym, chodzacym czlowiekiem! Nie kobieta, nie mezczyzna... Czyms co egzystuje bez prawa... Wybryk natury! - Nie bede mogla przezyc 9 miesiecy czujac wszystkiego, co czuje kobieta w ciazy.  - Nigdy nie bede lezala w szpitalu z wlasnym dzieckiem w ramionach. - Moj maz nigdy nie bedzie przy mnie w sali poorodowej, trzymajac mnie za reke, ze lzami w oczach... - Nigdy nie zobacze mojego meza glaskajacego i mowiacego do mojego brzuszka.. - Nie wyprawie "Baby Shower". - Nigdy nie przyjde do domu, trzymajac w reku male pudelko z malymi bucikami lub zdjeciem usg, ktore dalabym swojemu mezowi, wypowiadajac magiczne "jestem w ciazy"...'' - Nigdy... I tych "" nigdy " jest ogrom. Bardzo ciezko jest pozbyc sie tych mysli. To wymaga czasu, ktory dla kazdej z nas bedzie inny. Ja uwazam, ze to jest tro...