Brak czasu,internetu i ciągłe zmiany. Nie wiesz, co przyniesie kolejny dzień i musisz się dostosować. Biorąc pod uwagę rutynę, która towarzyszyła mi przez kilka ostatnich lat mojego życia, pasuje mi to. Nie jest źle. Może jedynie brak stabilizacji i trochę pewniejszej pozycji w pracy, działa na nerwy. Cóż, zobaczymy co będzie jutro. A co jeśli chodzi o uczucia? Jestem tu 3 miesiące i tyle się przez ten czas zmieniło, że nie sposób tego opisać. Staram się być ostrożna. Nie chce popełnić kolejnego błędu. Obiecałam sobie dystans ... A temat dzieci? Dziwne i niewiarygodne... Nie myślę już o tym. Nie teraz. Nadal chce je mieć, to wciąż moje marzenie tyle, że pogodziłam się z czasem. Jestem jakby bardziej cierpliwa, spokojna... przyjdzie i na nie czas. Będą! Wiem to. Gdzieś w tym wszystkim zapomniałam, że aby stworzyć normalną, kochającą się rodzinę oboje partnerów musi czerpać satysfakcję i szczęście z istniejącego związku. Nie da się budować życia ok...
Prawie każdy z nas marzy o dziecku. W większym lub mniejszym zakresie wyobrażamy sobie swoja ciążę, poród, czy wygląd dziecka i to jeden z piękniejszych aspektów bycia kobietą, prawda? A co jeśli to wszystko okazuje się być cholernie trudną lub wręcz nierealną rzeczą do zrealizowania? Jak odnaleźć w sobie siłę, odwagę i nieziemską cierpliwość?